Odebrany interwencyjnie przez aktywistów Vivy razem z czterema innymi lisami oraz dwoma psami.
Przyjechał do Schroniska w Korabiewicach we wrześniu 2015 roku, mając ok. 5 lat.
Na fermie był reproduktorem. Przyjechał z bardzo chorymi oczami i krwawą biegunką.
Jeśli mógł, schodził z drogi człowiekowi, ale kiedy dystans był zbyt mały, warczał i pokazywał, że będzie się bronił. Szybko okazało się, że mimo tych pokazów siły Czaruś jest wystraszonym, skrzywdzonym lisem.
Jego oswajanie znacznie ułatwiał fakt, że dla Czarusia jedzenie w każdej postaci i ilości to spełnienie marzeń, nawet jeśli były to lekarstwa. Żaden lis nie jadł z taką łapczywością wszystkiego, co mu się podawało.
Miłość do jedzenia nie minęła i kolejne lata upływają Czarusiowi na smakowaniu i pochłanianiu śniadanek, obiadków i przekąsek.
Jedynym lisem, którego Czaruś lubi i na swój szorstki sposób kocha, jest Fluffy, z którą przyjechał z fermy.
Nie dogaduje się z żadnym innym lisem, ale mimo to wszystkie czują do niego respekt.